niedziela, 17 listopada 2013

"Ale z ciebie ofiara"

Zgodnie z kodeksem karnym odpowiedzialności karnej podlega ten kto znęca się fizycznie lub psychicznie nad osobą najbliższą lub nad inną osobą pozostającą w stałym lub przemijającym stosunku zależności od sprawcy albo nad małoletnim lub osobą nieporadną ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny. Kara obostrzona przewidziana jest przez ustawodawcę w przypadku popełnienia ww. czynu połączonego ze stosowaniem szczególnego okrucieństwa (czyn zagrożony karą pozbawienia wolności do 10 lat). Jeżeli następstwem popełnionego czynu jest targnięcie się pokrzywdzonego na własne życie, sprawcy grozi kara pozbawienia wolności nawet do 12 lat.

Policyjne statystyki wskazują, że stale rośnie liczba interwencji policyjnych związanych z przemocą w rodzinie (zwłaszcza agresywnymi zachowaniami związanymi m.in. z nadużywaniem alkoholu lub innych środków psychotropowych). Wielokrotnie pierwsze skojarzenie, jakie mamy w podobnych wypadkach to widok kobiety pobitej przez męża lub partnera alkoholika. Wyobrażenia i stereotypy o przemocy w rodzinie (często kreowane przez filmy i seriale) odbiegają jednakże od brutalnej rzeczywistości, która potrafi być bardziej skomplikowana niż ludzkie osądy.

Znęcanie się fizyczne i psychiczne dotyczy bowiem wszystkich środowisk społecznych oraz grup zawodowych i wiekowych. Dramat przeżywają często kobiety, które odbierane są przez otoczenie jako osoby które odniosły sukces zawodowy, a obraz ich rodziny ukazany jest jako ,,sielski i anielski”. Taką kobietę często paraliżuje wstyd, że pomimo swojego wykształcenia i zawodowego profesjonalizmu nie radzi sobie z agresją męża lub partnera. Siniaki lub rany tłumaczone są wówczas kontuzją na sali fitness, upadkiem na nartach, niekiedy mniej wiarygodnie upadkiem ze schodów lub poślizgnięciem pod prysznicem. Przyznanie, że mąż, który jest szanowanym człowiekiem - nierzadko. lekarzem, policjantem lub nauczycielem - w domu okazuje się bezwzględną bestią, jest dla nich wręcz niemożliwe.

Od przemocy fizycznej bardziej dotkliwe jest często znęcanie się psychiczne małżonka/partnera - np. wulgaryzmy, wyzwiska lub bardziej wyrafinowane formy upokarzania. O ile bowiem siłę fizyczną można zmierzyć i zobaczyć jej skutki, o tyle w przypadku przemocy psychicznej są trudno mierzalne. Nadmieniam, że w takich sytuacjach należy także brać pod uwagę czynnik wrażliwości kobiecej - dla przykładu te same słowa kierowane do jednej kobiety będą miały silniejszy wpływ na jej konstrukcję psychiczną, niż inną przypadku innej.

Z tego względu w trakcie postępowania karnego udowodnienie znęcania psychicznego nad partnerem jest o wiele trudniejszym zadaniem, niż dowiedzenie znęcania fizycznego. W przypadku napaści zawsze pozostaje bowiem ślad, który może znaleźć swoje odzwierciedlenie np. w dokumentacji medycznej (obdukcja). W przypadku agresji psychicznej trudno o widoczne dla oczu dowody, ponieważ dramat rozgrywa się często po cichu w czterech ścianach. Częste są w takich przypadkach sytuacje, gdy sąsiedzi-świadkowie z pełnym przekonaniem twierdzą, że nigdy nie słyszeli niczego niepokojącego, albo ograniczają swoje zeznania do określeń w stylu „to była normalna, zwykła rodzina”.

Należy jednak zwrócić uwagę na okoliczność, iż poruszony w niniejszym artykule problem z roku na rok coraz bardziej dotyka również mężczyzn. Jak wskazują psychologowie kobiety są bardziej wyrafinowane od mężczyzn w sposobie znęcania się psychicznego nad ofiarą. Kobiety ranią mężczyzn słownie, używając przekleństw, wyzwisk, i docinków, których głównym celem jest pozbawienie mężczyzny poczucia własnej wartości. W takich sytuacjach bardzo często mężczyźni odczuwają wstyd z powodu swojej bezradności w starciu z kobietą i mają wewnętrzne poczucie porażki. Jest to często o tyle bolesne doświadczenie, że osoby postronne, mogą skwitować popełnione przestępstwo lekkim uśmieszkiem i słowami ,,z babą sobie nie radzisz”, ,,pantoflarz z ciebie”. Oczywiście ma to przełożenie na liczbę zgłaszanych przestępstw i liczbę wyroków skazujących, zapadłych w stosunku do kobiet.

Jeśli chodzi o liczbę ofiar przemocy - mężczyzn zarejestrowanych w ramach procedury ,,Niebieskiej Karty” - to osiągnęła ona w pierwszym półroczu 2013 roku liczbę 4265 odnotowanych przypadków. Natomiast liczba kobiet podejrzanych o przemoc wyniosła 2089. Należy nadmienić, iż powyższe statystyki odnoszą się jedynie do procedur dotyczących ,,Niebieskiej Karty”. Liczba obejmuje więc de facto wyłącznie tych mężczyzn, którzy przyznali się, w czasie interwencji policji do tego, iż żona lub partnerka znęca się nad nimi fizycznie lub psychicznie.

Dlatego warto pamiętać, że mężczyzna tak samo jak kobieta może stać się ofiarą przemocy domowej, a w polskim systemie prawnym jego osoba podlega identycznej ochronie prawnej jak kobieta.

niedziela, 20 października 2013

Dziewczyny biją


Ostatnio coraz częściej w mediach i środkach masowego przekazu można usłyszeć o przestępstwach popełnianych przez nieletnie dziewczyny. Policyjne statystyki wskazują, iż ,,problemy z prawem” miewają dziewczyny coraz młodsze, a ich zachowanie w stosunku do ofiar staje się coraz bardziej brutalne. Dziewczęta w swej agresji często nie ustępują chłopcom znajdującym się w tym samym przedziale wiekowym.

Tendencję wzrostową można zaobserwować m.in. na przykładzie statystyk policyjnych, dotyczących przestępstw popełnionych przez osoby w wieku do 16 lat:
  1. groźby karalne – w 2010 roku odnotowano 991 tego rodzaju przestępstw popełnionych z udziałem dziewcząt. W 2011 r. liczba ta wyniosła już 1.044;
  2. rozboje – w 2010 roku odnotowano 362 tego rodzaju przestępstwa popełnione z udziałem dziewcząt. W 2011 r. liczba ta wyniosła już 370;
  3. kradzieże – w 2010 roku odnotowano 1342 tego rodzaju przestępstwa z udziałem dziewcząt. W 2011 r. liczba ta wyniosła już 1447 (źródło: statystyki policyjne).
Kryminolodzy oraz psychologowie zwracają przy tym uwagę, iż w ostatnich latach niepokojący staje się nie tyle sam fakt wzrostu liczby przestępstw popełnianych przez dziewczęta, co zmiana ich charakteru - w szczególności wzrastająca brutalność. Podkreśla się również, że dziewczyny nie tylko same popełniają czyny karalne, ale często prowokują lub zachęcają do nich swoich rówieśników. Niepokoją dane statystyczne dotyczące rosnącego udziału dziewcząt w zorganizowanych grupach przestępczych, czy dokonywania przez nie czynów karalnych pod wpływem alkoholu lub narkotyków. Dziewczyny nierzadko należą także do gangów osiedlowych dokonujących wymuszeń, kradzieży z włamaniem oraz niszczenia cudzego mienia.  Owe negatywne zachowania coraz częściej przybierają postać swego rodzaju stylu życia.

W literaturze podkreśla się, że na zachowanie dziewcząt wpływ mają głównie złe wzorce rodzinne i wychowawcze, a także środowisko, w którym dorastają. Wiele z nich charakteryzuje niskie poczucie własnej wartości oraz brak umiejętności nawiązywania przyjaźni z rówieśnikami. Swój autorytet oraz pozycję w grupie budują w oparciu o siłę, którą utożsamiają z agresją i przemocą. Brunon Hołyst podkreśla, że występuje również druga kategoria dziewcząt wchodzących w kolizję z prawem. Są to mianowicie dziewczyny rozpieszczane przez swoich rodziców, którzy wykazywali się nadmierną nadopiekuńczością w stosunku do swoich córek.

Należy przy tym zaznaczyć, iż współczesna literatura przedmiotu poświęca tej problematyce niewiele uwagi. Być może wynika to z faktu, iż w ujęciu statystycznym przestępczość nieletnich pozostaje wciąż domeną chłopców. Przestępczość dziewcząt mino tendencji wzrostowych nie jest jeszcze problemem wagi ciężkiej.

Owe pozornie uspokajające statystyki nie powinny jednak zmniejszać społecznego wyczulenia na tę kwestię. Kwitowanie kolejnych medialnych doniesień o przestępczości dziewcząt melancholijnym stwierdzeniem, iż ,,mamy coraz gorszą młodzież”  nie rozwiąże problemu. Powinniśmy raczej jako dorośli uderzyć się w piersi i zastanowić się wspólnie jak my - prawnicy, pedagodzy, psychologowie,  terapeuci - możemy go rozwiązać.  Obawiam się, iż polski system edukacyjny i resocjalizacyjny nie jest w  obecnym kształcie gotowy zmierzyć się  z tym wyzwaniem.  Tymczasem wiele wskazuje, że w najbliższych latach problem ten będzie narastał.